Wczoraj bawiłam się w fotografa podczas imprezy WOŚPowej.
Aparat to coś co towarzyszy mi w zasadzie całe życie, choć nie jest to zaangażowanie szczególnie intensywne z mojej strony. Bez niego nie wyobrażam sobie podróżowania, nawet jeśli są to podróże za przysłowiowy róg, albo winkiel - jak nakazuje lokalna gwara.
Ponadto do tej pory trudno mi było być i być fotografem jednocześnie. Fotografowanie wycisza, ale też izoluje - jakby klisza, której jeszcze niedawno używałam stanowiła przesłonę między tym a tamtym światem. Wczoraj po raz pierwszy - zdaje się - świadomie udało mi się połączyć uczestnictwo i fotografowanie uczestniczących. Było emocjonująco i męcząco:-)
Efektów w fotografowaniu może nie osiągam spektakularnych, ale nie muszę być przecież perfekcjonistką zawsze i wszędzie:-)
Wystarczy mi efekt zadowalający. Tak jak ten poniżej;-)
Bransoletka koralikowa w kolorze skrzydeł ważki z aparatem,
bo jakże nie chcieć zatrzymać tych kolorystycznych niuansów na dłużej.
Rozmiar: bransoleta standardowo 18 cm z możliwością powiększenia.
Bransoletkę z aparatem zgłaszam na 17 wyzwanie Pracowni Rekodzieła SZOK:
Zapytania proszę kierować na:
mail: blueagata25@yahoo.co.uk
tel. +48 503 371 000
Like the fanpage: blueagata
Uwielbiam takie mieniące się kolory, piękna praca, pięknie dziękujemy za udział w wyzwaniu PR SZOK :)
OdpowiedzUsuńMileno, dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa :-) Pozdrawiam.
Usuń