Wczoraj były jesienne owoce, a dziś powrót wiosny. Ten szalik z niczym innym mi się nie kojarzy, jak tylko z kwitnącym na biało owocowym sadem, pod drzewami bujna trawa w barwach soczystej zieleni i co jeszcze?...
Zmora wszystkich ogrodników: kwitnący na żółto mniszek lekarski, chwast,
którego tak trudno się pozbyć, a który tak bardzo cieszy oko swą
zdecydowaną, wiosenną barwą.
Po raz pierwszy ozdobiłam końcówki szaliczka chwościkami, czy frędzelkami, jak kto woli.
Bardzo zgrabnie to wygląda.
Każdy frędzelek ma ozdobę: serduszko, kwiatek, symbol,
obrączkę i metalowy przerywnik w kształcie listków.
Słyszę za oknem kosiarkę do trawy. Buuu... ktoś właśnie skosił moje pięknie kwitnące mlecze ;-))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz