Nakupiłam motków w świeżych, wiosennych kolorach. Ten zrobiłam na prezent. Dla A. musi być coś turkusowego, jakżeby inaczej. Granat, niebieski, morski i jasny błękit z dużą dozą koloru miętowego. Ciekawe, że nie ma koloru turkusowego w dzianinie, a dopiero zestaw kolorów go tworzy A. dziękuję, że wzbogaciłaś mój słownik o jedno charakterystyczne słowo. Ono zmieniło moje spojrzenie na biżuterię!;-)
Spodziewałam się, że z nastaniem wiosny i zmianą barwy światła słonecznego łatwiej mi będzie fotografować moje artefakty. A tu lipa. Do sfotografowania szalika podchodziłam dwa razy i efekt jest marny. Barwy raz były za zimne, raz przekłamane. Zaczynam dotkliwie odczuwać brak choćby półprofesjonalnego sprzętu.
Końcówki zakończone inaczej niż zazwyczaj. Zamiast guzika i oczka są dwa równe koraliki ceramiczne zakończone cracklem, tak że można je związać lub puścić luźno, by zwisały z szalika.
Szalik ma piękne soczyste, świeże kolory, lekko zimne, idealne dla szatynki lub brunetki. Czy widać to na zdjęciach?
Jest po prostu boski ;)))
OdpowiedzUsuń