środa, 23 stycznia 2013

Sowy


Gabrysia rzekła: "SOWA". I proszę: dwa wzory broszek. Pierwsze egzemplarze. Sowa symbol mądrości, ale też nocny drapieżnik, szybujący ptak, który widzi więcej... nocą. To pierwszy sutasz, który wykonałam na bazie wcześniej przygotowanych rysunków. Muszę przyznać, że narysować łatwiej niż wyhaftować.




 Pomarańczowy howlit, sztuczne perełki, szklane koraliki.










Na dobór kolorystyki drugiej broszki zdecydowałam się szybko. Oczywiście fiolety. Stópki wyszły perfekcyjnie dzięki różnym kształtom koralików, m. in. farfalle, a na dziób wykorzystałam daggery, które mają efekt benzyny - jak ja to określam - lub - jak wolą inni - tęczową poświatę .


Syntetyczny onyks, akrylowe i szklane koraliki z efektem "skrzydeł ważki", sztuczne perełki.





Na dwóch poniższych zdjęciach widać, jak zmienia się kolorystyka w zależności od rodzaju oświetlenia. Osobiście wolę ciemniej, ale naturalniej. Niezależnie jednak od światła broszka pięknie mieni się różnymi kolorami.




Który wzór się Wam bardziej podoba?



środa, 9 stycznia 2013

Piraci

Lubię się bawić. Lubię zapytania typu: "chciałabym kartkę dla wnuka na rozpoczęcie szkoły". [Myślę sobie: to już chyba przesada, żeby dzieciom dawać kartki na rozpoczęcie szkoły!? Czegoś takiego w moich czasach nie było.] Ale to nie wszystko: "czy mogłaby pani zrobić coś z piratami, on tak lubi piratów." Czy mogłabym? Z pewnością mogłabym spróbować. Szukam materiałów: wszystko - owszem - marynistyczne, granatowe, w paski, ładne, geometryczne i symboliczne.



I lekki powiew wakacyjnej bryzy: z prawdziwymi muszelkami znad Bałtyku


Wewnątrz kartki jest stosowny, napisany przeze mnie, wierszyk:

"Gdy się kończy wolny czas,
Uczniów szkoła wita,
W pierwszym dniu szczególnym tak,
Niech uśmiech z Twej twarzy nie znika."

Moja wyobraźnia "myśli" obrazami, najczęściej bardzo filmowymi. Jak film "oglądam" kolejne sceny. Piraci to przecież poważna sprawa, powinno być zgrzebnie, płóciennie i musi być mapa, zagadka i skarb. No przecież!..


Motyw statku pochodzi z papieru pakowego nałożonego na pobielony karton. "Mapę" z napisem nałożoną na papier, który fakturą przypomina skórę, gdyby ją odkleić, dałoby się zwinąć w rulon o drewnianych gałkach. No i skrzynia :-) z papieru falistego, podszyta od spodu szarym, grubym płótnem; ma okucia, zawiasy i haftkę, którą można otworzyć i zajrzeć do środka. A w środku skarb oczywiści. Początkowo myślałam o rulonie z mądrą sentencją, że to zdobyta wiedza jest największym skarbem, ale ostatecznie zdecydowałam się na kilka miedziaków. Założę się, że dziadkowie szczodrze urozmaicili skarb ;-)


Powiewająca na wietrze piracka flaga z czarnego płótna ma wielkość około 10 x 20 mm. Motyw czaszki malowałam wykałaczką, bo nie miałam tak cieniutkiego pędzelka.


Obmyślenie i wykonanie tej kartki zajęło mi cały dzień. Czy ktoś docenił mój pomysł i precyzję? Zwykle na tak drobne szczegóły uwagę zwracają kobiety, ale tym razem było inaczej. Dziadek podszedł do mnie
i z błyskiem w oku stwierdził: "Ależ ten piracki statek to był majstersztyk, a ta skrzynia...". I to wystarcza.

Statki nie dawały mi spokoju. To przecież świetny motyw na kartki dla panów:


Trójwymiarowości kartce dodają brokatowe elementy i srebrzenia na żaglach. 
Ale to nie jest jeszcze ostatnie słowo. Morskie podróże, przygody, Ulisses i... syreny.
Kartka z niespodzianką, ale też i z podtekstem, bardzo dwuznacznym zresztą - przynajmniej dla mnie:-)




Syrena złapana w sieć. Odważna pani podarowała kartkę swojemu panu. Mam nadzieję, że razem odbywają właśnie fascynującą podróż.


sobota, 5 stycznia 2013

Szaro-różowo mi

Moja Flamencowa Maestra zażyczyła sobie, że ma być do szaro-różowej sukienki. Więc jest. Uwielbiam połączenie różu i szarości. Róż to taki dyskryminowany kolor, bo cukierkowy, bo to dla lal. Osobiście też miałam opory, dopóki nie odziałam się cała w budyniowy, najsłodszy róż połączony z ciepłym czekoladowym brązem: spodnie i góra brąz; buty, torebka, rękawiczki brąz z różem, a całość zwieńczona mięsistym, grubo dzierganym w warkocze różowym ponczo z ogromnym golfowym kołnierzem. Mój ulubiony strój na jesień. Strzał w dziesiątkę! Szczerze mówiąc nie widziałam kobiety, której w różowym nie byłoby do twarzy. Znam 100% mężczyzn, którzy ubierają różowe ciuchy. Żadna kobieta nie przechodzi koło nich obojętnie. No coś musi być w tym różu. Do różu trzeba mieć odwagę i przymrużenie oka;-)









Sztuczne perełki, koraliki z masy perłowej, Koraliki Toho, akrylowe i metalizowane.

piątek, 4 stycznia 2013

Sutasz przed Gwiazdką

Sutaszowe kolczyki dla pewnej mamy: grafitowe do czarnej sukni, takie, by były widoczne na tle ciemnych włosów. 



Otrzymały piękne jubilerskie pudełeczko w kolorze krwistej czerwieni z kokardą w tym samym kolorze. Przypadkowe połączenie kolorystyczne kolczyków i opakowania wzbudziło we mnie niespodziewany zachwyt. Ja też chcę dostawać takie prezenty!



Hematyt, sztuczne perełki, koraliki Toho i metalizowane



Czarne kolczyki zostały zamówione jako "prezent dla samej siebie". Popieram! Takie prezenty są zawsze trafione. Kupujemy innym to, co tak naprawdę sami chcielibyśmy dostać. Umiejętność obdarowywania samego siebie to trudna sztuka. Wpaja się nam (i to nie tylko kobietom) altruizm, heroizm, męczeństwo, poświęcenie, ale nikt nie mówi jak doceniać, szanować i obdarowywać samego siebie. A tylko zagłębienie się w tej trudnej lekcji pozwala być szczęśliwym, spełnionym i spokojnym człowiekiem. Człowiekiem, który wie, kiedy dawać, a kiedy poćwiczyć własną asertywność.











 
Syntetyczny onyks, perełki woskowane, koraliki Toho, akrylowe, metalizowane

Były sobie Auta

"Bo miało być coś dla panów" - usilnie prosił Paweł. Seria Auta ewoluowała. Raz z gorszym skutkiem, raz lepszym.






Początki były proste. Później przyszedł czas na coś wydumanego i się chyba przekombinowało :-)





 I powrót do pierwotnej prostoty.


Ta ma jeden absolutnie wyjątkowy element: utrwalone nasiona ogromnego dmuchawca. Własnoręcznie nazbierane w trakcie letniego spaceru.





Trochę czerwieni... bo to jest to, co wpada w oko panom. Zawsze.




I w końcu coś co mnie usatysfakcjonowało.


A na koniec moi ulubieńcy.





Burgund Attract

Seria burgundowych kartek powstała z mojego uwielbienia do wszelkich odcieni fioletów. Kilka osób z "branży" plastyczno-rękodzielniczej określiło te prace jako bardzo dojrzałe w formie. Czy ja wiem? No tak, podobają mi się, a to sukces wobec mojego własnego, wewnętrznego, szczególnie rozrośniętego samokrytycyzmu :-)




 W któreś z nich ktoś dopatrzył się nawet kształtu prawdziwego ludzkiego serca.


Bardzo lubię kartki w podłużnym formacie DL. Mają w sobie jakąś powagę, dostojność.


A to moja ulubiona z tej serii. Jak zwykle najprostsza w formie. Papier z drobinkami miki, papier srebrny, barwiony farbami wodnymi karton, wzorzysty motyw, brokatowe ręczne srebrzenia podkreślające koronkowy wzór.


I jeszcze kilka w formacie A5








Z pewnością wykorzystam te motywy jeszcze raz.