Powrót do korzeni, czyli od nich się zaczęło: pięknych, soczystych kolorów, obłych, przyciągających wzrok kształtów, miłej, choć zimnej w dotyku faktury. Kule ceramiczne. Dziś pierwsza porcja zdjęć, czyli wisiory i obroże w kolorze soczystej czerwieni z różnymi domieszkami.
Wisiory zrobione są z: korali ceramicznych lub glinianych; koralików typu pandora szklanych, akrylowych lub drewnianych z posrebrzanymi lub nie- końcówkami; metalowych przerywników lub takich, które metal udają, czyli są metalizowanym tworzywem; stalowego łańcuszka o oczkach większych lub mniejszych - do wyboru, który tworzy chwost, czyli dyndające się efektowne zakończenie wisioru i to wszystko zawieszone na woskowanym sznurku.
Po raz pierwszy wykorzystałam element czerwonego pofalowanego płaskiego dysku
- jest bardzo efektowny.
Ciekawy, tłoczony gliniany element w szarym kolorze,
w połączeniu z dwoma nietypowymi ceramicznymi przerywnikami o kształcie sześcioboku
i czerwona ceramiczna kula
tworzą kształty przypominające japońską architekturę.
Środkowy, przysadzisty element zaburza harmonię formy
i dodaje wisiorowi charakterystycznej obfitości.
Ten środkowy element - dysk, zwany oponką, dla mnie jest "korbusiatym" "korbuskiem". Nie wiem, skąd wzięło się to słowo, ono po prostu zaistniało w moim prywatnym słowniku od pierwszego wejrzenia na taki kształt. Takiego słowa przecież nie ma. Jest nazwisko Korbus, pochodzące od łacińskiego corvus - kruk, jest korba, jako element różnych mechanizmów, od którego pochodzi przymiotnik korbowy, np. wał. Ale "korbus", "korbusek"? Czy ktoś zna takie słowo? Albo rozumie, co mam na myśli i podpowie mi właściwe, słownikowe określenie?... proszę :-).
Bardzo ładny wisior bez chwostu,
o elementach delikatnie różniących się odcieniami intensywnej czerwieni,
z ładną przekładką z wygrawerowanym kwiatkiem.
Środkowy, płaski dysk nadaje wisiorkowi smukłości.
Wyjątkowy odcień czerwieni: nakrapiany ceglasty z bordowym cieniowaniem,
dla tych pań, które lubią nietuzinkowe odcienie.
Rzeźbiony kwiatowymi motywami koral wykorzystany jako nowe przerywniki
- bardzo ciekawy dodatek do ceramiki.
W następnym poście pokażę kontrasty, czyli czerń i biel, i kolejne, po raz pierwszy wykorzystane w wisiorach elementy.
Nie było by tego, gdyby nie Toruń i Agata oczywiście :-) Bo to przecież u niej zobaczyłam po raz pierwszy podobne korale. Te wisiory właśnie stały się dla mnie pierwszym sposobem na wyrażenie tego, co mi w duszy się kołatało, były udaną zabawą w kolor, zabawą, która przyniosła mi satysfakcję i czasami czyjś zachwyt. Dzięki za inspirację, Agato.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz