Najpierw były stateczki. Efekt przeszedł moje oczekiwania, dlatego zabrałam się za kwiaty. Efekty poniżej. Na początek królowa kwiatów: czerwona róża x 2 i kilka innych okazów w pomarańczowo-czerwono-brązowej palecie barw. Technika wykonania identyczna jak przy stateczkach: tektura falista dwuwarstwowa, odpad szkła witrażowego - oszlifowane krawędzie i narożniki, barwiona ramka. Wszystko przygotowane tak, by stać się obrazkiem do zawieszenia na ścianie.
Róże:
Astry:
Łubin:
Ręcznie cieniowana ramka, która bardzo mi się udała.
I na koniec mała abstrakcja, którą nazwałam kwiatem palmowym, ale może znajdzie się ktoś, kto będzie umiał nazwać poniższy (wy)twór. Dajcie znać, jak uda Wam się przyporządkować do niego nazwę.
W kolejnym poście będą kwiaty w pięknych morskich kolorach. Zapraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz