piątek, 6 września 2013

Klipsy soutache

Na wiosnę Ania stwierdziła, że chciałaby klipsy z sutaszu w białym kolorze, nie większe niż wielkości pięciozłotówki, bo ma drobną twarz i duża biżuteria jej nie pasuje. I że jej się nie spieszy. To najgorszy termin jaki może mi ktoś wyznaczyć :-) Wolę już robić coś "na wczoraj".





Minęło parę miesięcy, a ja zdołałam w końcu przygotować jedną sztukę i to bez wykończenia, by ją pokazać do akceptacji. Projekt został zaakceptowany i parafrazując skwitowany następująco: oj, to i tak szybko, bo przecież czas masz do końca tego roku, ja jak wykonuję dla kogoś obraz na zamówienie, to zazwyczaj trwa to rok albo dłużej... :-)




 Naturalna perła, koraliki Toho, koraliki szklane fasetowane.





Po raz pierwszy w podklejaniu sutaszu alkantarą użyłam kleju nitki Gutermann i wypróbowałam nowy impregnat fluorosilanowy, który - jak podaje producent - nie zawiera żadnych szkodliwych dla zdrowia składników, a aplikowany jest za pomocą naturalnego sprayu, nie aerozolu.







Panie noszące moją biżuterię wiedzą, bo je o tym informuję, że czasami zdarza mi się wypróbowywać nowe materiały, kleje, koraliki. W razie problemów, odklejania, zmiany koloru zawsze mogą sie do mnie z tym zwrócić, bo przecież udzielam na moją biżu gwarancji, jak na solidnego rękodzielnika przystało.




Do tej pory reklamacji nie było :-). A Ania klipsy przymierzy jutro.

1 komentarz: